1 listopada i ogromna chęć podróżowania
Doskonale pamiętam, jak czułam się w tamtych dniach. Jest październik, rok 2019. Dni są szare, krótkie i ponure – słońce zachodzi już około godziny 16:00. Wkrótce nadejdzie 1 listopada, Uroczystość Wszystkich Świętych, zwana powszechnie Dniem Zmarłych. Jest to dzień wolny od pracy i tym razem przypada akurat w piątek. Gorączkowo szukam więc jakiejś opcji last minute, abyśmy mogli po raz ostatni w tym roku wybrać się za granicę.
Gdzieś, gdzie będzie można wygrzać kości i przyjąć solidną dawkę witaminy D. Gdzieś, gdzie naładujemy baterie przed przedświątecznym szaleństwem zakupów i gorącym okresem w naszej firmie, kiedy to ludzie szukają prezentów na ostatnią chwilę. Gdzieś, gdzie zapomnę o jesiennym dole, który chyba właśnie dopadł mnie ze zdwojoną siłą.
Ostatecznie nasz wyjazd „do ciepłego” nie dochodzi do skutku, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – dwa tygodnie później lądujemy w Skandynawii. Natomiast 1 listopada, na Wszystkich Świętych, po raz pierwszy od dawna wybieramy się na spacery po trójmiejskich cmentarzach. Ale po kolei! ;)
Halloween
W przeddzień Wszystkich Świętych wybieramy się do moich rodziców, gdzie urządzamy sobie skromne Halloween.
Na poważnie praktykujemy ten amerykański zwyczaj od kilku lat. Zaczęło się w 2017 roku, kiedy urządziliśmy halloweenową parapetówę. Zawsze chciałam 31 października przebrać się za jakiegoś upiora, ale tak od A do Z.
Wtedy jeden z naszych wyjazdów również nie doszedł do skutku – w ostatniej chwili musieliśmy odsprzedać wycieczkę na Dominikanę. Żeby odreagować, zaczęłam kompletować cały strój: soczewki, makijaż, sukienka i inne dodatki.
Po całym dniu sprzątania ledwo zdążyliśmy z pomalowaniem twarzy i przygotowaniem przekąsek przed przyjęciem pierwszych gości.
W 2018 natomiast pod koniec października wyszliśmy ze znajomymi na piwo. Z Sopotu wróciliśmy z pomalowanymi gębami i kilkoma strasznymi gadżetami :)
Uroczystość Wszystkich Świętych
Zabawa to jedno, ale oczywiście nie zapominamy o kluczowym Dniu Zmarłych.
Podobno uroczystość Wszystkich Świętych wywodzi się już z czasów starożytnych. W jednym, wybranym dniu wspominano wszystkich męczenników chrześcijańskich. Obchody takie wprowadzono już w IV wieku w różnych Kościołach wschodnich prowincji Cesarstwa Rzymskiego, zaś ich daty były zróżnicowane w zależności od lokalizacji.
Nasi rodacy przywiązują wielką wagę do uroczystości Wszystkich Świętych, tłumnie odwiedzając w tym czasie groby bliskich. To czas dalekich podróży, niekiedy nawet na drugi koniec Polski.
My jednak rzadko odwiedzaliśmy cmentarze dokładnie 1 listopada, głównie z uwagi na tłok i zakorkowane drogi. Zazwyczaj wybieraliśmy się tam kilka dni wcześniej lub później.
Zawsze jednak pamiętamy i wspominamy tych, którzy odeszli. W lipcu 2019 roku pożegnaliśmy mojego Dziadka i dlatego też czułam, że jednak dobrze zrobiłam, zostając w kraju na przełomie października i listopada.
Trójmiejskie cmentarze
Pamiętam reakcję Jaclyn, dziewczyny (a obecnie żony) mojego kuzyna, kiedy po raz pierwszy zobaczyła polskie cmentarze w czasie Wszystkich Świętych. Conrad jest Polakiem, ale na co dzień mieszka w Kanadzie. Jaclyn natomiast to rodowita Kanadyjka i nigdy dotąd czegoś takiego nie widziała.
Była zachwycona wymyślnymi nagrobkami, które odznaczały się na tle żółtych i pomarańczowych liści. To był rok 2010 – odwiedziliśmy wówczas położony na wzgórzach cmentarz w Sopocie.
Groby udekorowane kolorowymi chryzantemami i tlące się płomyki zamknięte w szklanych zniczach. Jaclyn mówiła, że to jest piękne – te wszystkie kwiaty i światełka. Robiła wtedy mnóstwo zdjęć.
Wpiszcie sobie zresztą w Google hasła „cmentarze w Kanadzie” lub „Canada cemetery”, a od razu zrozumiecie jej reakcję. Tamtejsze nagrobki to proste, kamienne bryły, bez żadnych zdobień, rzeźb czy innych ornamentów.
W 2019 roku z kolei ja poczułam się jak Jaclyn. Zawsze chciałam odwiedzić nasze trójmiejskie cmentarze 1 listopada, najlepiej wieczorem. Bo wtedy jest tam najpiękniej. O zmierzchu położone na wzgórzach nekropolie rozbłyskają tysiącem kolorowych świateł.
Mam przy sobie aparat i utrwalam te wyjątkowe momenty na kilku fotografiach. Reszta pozostaje we wspomnieniach…
Rok później po raz kolejny uświadamiam sobie, że nic się nie dzieje bez przyczyny. Tak właśnie miało być – na początku listopada mieliśmy zostać w Polsce i podziwiać te widoki.
Okazuje się bowiem, że w 2020 roku wielu Polakom nie jest dane odwiedzić grobów swoich bliskich w dniu Wszystkich Świętych. Wszystkiemu winna pandemia koronawirusa (która dręczy nas już od marca) i nie do końca racjonalne decyzje naszego rządu… Otóż 30 października ogłoszono, że w dniach 31.10.-02.11. cmentarze będą zamknięte (nie dotyczy to jedynie uroczystości pogrzebowych i czynności z nimi związanych).
Tęskniąc za „normalnymi czasami”
Wspominając tamte dni, tęsknimy za normalnością.
Tym razem nie mamy upiornego przebrania na Halloween, bo 2020 i tak już jest wystarczająco przerażający. ;)
Podczas spaceru postanowiłam wesprzeć lokalnych handlarzy przy miejscowym cmentarzu i zakupiłam bukiet chryzantem, które zdobią teraz nasz kuchenny stół.
Staramy się mimo wszystko myśleć pozytywnie i musimy to jakoś przetrwać. Jak widzicie, mamy również odrobinę więcej czasu na blogowanie… Trzymajcie kciuki za trwającą wenę!
***
zamiedzaidalej
3 listopada 2020 — 21:13
ja nigdy nie miałem potrzeby chodzenia po cmentarzach na 1 listopada ;) tak samo jak nie rozumiałem tego „bo tak trzeba, bo tradycja”. Całe szczęście w tym roku cmentarze były zamknięte – więc byłem w górach, po raz pierwszy spędzając 1.11, tak jak naprawdę chcę :D
Patryk Zieliński
9 listopada 2020 — 11:33
Mieszkam od kilku lat w Szkocji ale jakoś do Halloween mi daleko :) Ale jak kto lubi!
Ania | Podróże w Naturze
9 listopada 2020 — 14:01
Klimatyczne cmentarze… zawsze o tej porze :)
Nasz Mały Świat
10 listopada 2020 — 01:06
Och, jak ja lubię Halloween! U nas w domu królowały halloweenowe piosenki dla dzieci, które śpiewaliśmy z synkiem. I w zasadzie tyle, bo ani imprezki, ani przebierańców nie było. Smutno, no ale…
ValdiTravel
18 listopada 2020 — 16:44
Myślałem że szlaki i zakamarki Trojmiasta mam zwiedzone a tu jednak zostało kilka miejsc do zobaczenia…
Zapraszam na nasze propozycje szlaków i ciekawych miejsc
https://valditour.wordpress.com/
Asia
10 listopada 2020 — 08:45
Jak będziecie kiedyś w Rumunii to podjedźcie sobie do Sapanty -> znajduje się tam najsłynniejszy rumuński cmentarz tzw. Wesoły Cmentarz (Cimitirul Vesel). Warto zobaczyć ;)