2018 rokiem podróży!
Zupełnie niespodziewanie złożyło się tak, że rok 2018 okazał się dla nas rekordowym pod względem ilości i częstotliwości podróży. Wyjeżdżać zaczęliśmy już w styczniu – chcieliśmy w końcu odbić sobie za cały 2017, w którym naszych wspólnych wojaży nie było zbyt wiele. Na początku roku jeszcze tego nie wiedzieliśmy, ale w kolejnych miesiącach miało być tylko coraz lepiej… ;)
Dlaczego wyjeżdżaliśmy częściej niż dotychczas?
Przede wszystkim chyba uświadomiliśmy sobie, że realizacji marzeń nie można odkładać na później. Bo życie i zdrowie mamy tylko jedno…
W 2017 roku mieliśmy za dużo stresu, staliśmy się pracoholikami, skupiliśmy się na remoncie i urządzaniu mieszkania. Nie opublikowaliśmy nawet na naszym YouTube filmu z 1 Second Everyday, bo po obejrzeniu go było nam trochę wstyd… Co prawda widać na nim mnóstwo fajnych chwil, w szczególności tych spędzonych z bliskimi, ale tak naprawdę był to taki trochę cheat year. Na wielu 1-sekundowych ujęciach obżeraliśmy się pizzą czy opijaliśmy piwem, a treningów i wyjazdów było znacznie mniej. Przyznajemy szczerze, że zboczyliśmy trochę z dobrego toru, ale tylko po to, żeby w 2018 roku powrócić na niego ze zdwojoną mocą!
Poza tym, obydwoje zaczęliśmy zbliżać się do 30stki, choć wcale nie czujemy się „aż tak staro” (Tomkowi stuknęła 6 sierpnia 2018, ja mam jeszcze trochę czasu do 1 marca 2019). W końcu wiek to tylko liczba! ;) Wielu naszych rówieśników wzięło śluby i kredyty na mieszkania, pojawiły się też dzieci. A my? My wciąż mamy kawał świata do zobaczenia i bardzo silne zamiłowanie do podróżowania!
Absolutnie nie twierdzimy, że zakładanie rodziny stoi na przeszkodzie w realizacji podróżniczych marzeń. Jednak uważamy, że na wszystko przyjdzie odpowiednia pora. To jest nasze życie i nikt inny za nas go nie przeżyje! Dlatego właśnie w 2018 zaczęliśmy korzystać z niego na maxa.
Nasz rok 2018 w liczbach
54 miejscowości w 6 państwach
14 lotów, w tym 10 wspólnych
5 biegów ulicznych, w tym:
- 2 poza Trójmiastem
- 4 przebiegnięte razem
(Tomek startował sam w Biegu Europejskim dokładnie w momencie, gdy ja wysiadałam z samolotu, wracając z Majorki)
- 1 półmaraton
- 4 biegi na 10 km
✈ Mój dziennik lotów:
Rok 2018 – chronologicznie
Styczeń
Już 7 stycznia jedziemy do Warszawy, rozpoczynając wyczekiwany i zasłużony urlop po pracowitym grudniu. W mroźnej stolicy zwiedzamy Stare Miasto, którego nigdy wcześniej nie widziałam na żywo (serio!). Zgodnie z wytycznymi naszej koleżanki Moniki, przemierzamy Warszawę małym szlakiem piwno-kulinarnym.
Na drugi dzień śmigamy na Okęcie, skąd wylatujemy na Fuerteventurę. Ja byłam już na tej wyspie 3 razy, ale z Tomkiem jestem tam po raz pierwszy. Wracam z nim do miejsc, które znam bardzo dobrze i odkrywam zupełnie nowe.
Chcąc jeszcze bardziej zadbać o swoje zdrowie, zaczynamy więcej trenować i spacerować.
Luty
Luty to czas zimowych spacerów i biegów w śniegu, a także snowboardu w Wieżycy. Bierzemy również udział w Biegu Urodzinowym rozpoczynającym kolejny cykl GPX Gdyni.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Moi rodzice i brat spędzają dwutygodniowy urlop na Gran Canarii. Dzięki temu podczas ciemnych, zimowych wieczorów podziwiamy piękne widoki na zdjęciach i wideokonferencjach, marząc o kolejnych podróżach.
Nie musimy długo czekać – 27 lutego wsiadamy w Pendolino i po raz kolejny jedziemy do Warszawy, skąd na drugi dzień znów wylatujemy za granicę…
Marzec
Obydwoje od jakiegoś czasu zapowiadaliśmy, że swoje 30. urodziny chcielibyśmy spędzić gdzieś za granicą. Jednak ja nie chcę czekać do trzydziestki i już w tym roku spontanicznie postanawiam, że wybiorę się w urodzinową podróż. Szukamy z Tomkiem opcji last minute – na początku miała być Panama, ale ostatecznie na przełomie lutego i marca lądujemy w Omanie! :) Marzyłam o tym kierunku od dawna i spełniam to marzenie właśnie w 2018 roku. Pod palmami, nad Morzem Arabskim, dokładnie 1 marca kończę 29 lat.
View this post on Instagram
Kwiecień
W kwietniu po raz kolejny pojawiamy się w Cieszynie na Ogólnopolskim Spotkaniu Blogerów Podróżniczych. Oczywiście udajemy się również na czeską stronę. Mamy to szczęście, że możemy podziwiać przepiękne, kwitnące magnolie!
Wyświetl ten post na Instagramie.
28 kwietnia wsiadamy w samochód i jedziemy przez Starogard Gdański do Warszawy. W stolicy czekają na nas znajomi, z którymi spacerujemy i odwiedzamy nasze ulubione warszawskie knajpy. Następnego dnia wszyscy razem znów ruszamy w drogę i pod wieczór lądujemy w Czechach – tym razem w Pradze.
View this post on Instagram
Maj
W 2018 roku udaje nam się zrealizować kolejny plan: majówka za granicą w gronie większym niż nasza dwójka! Przez kilka dni mieszkamy w samym centrum Pragi. Pieszo zwiedzamy miasto, zajadamy się czeskimi specjałami i wznosimy toasty ceskym pivem, a nawet absyntem. ;)
Ledwo wracam do domu i już muszę zajmować się przepakowywaniem walizki, ponieważ 6 maja rozpoczynam drugą, rodzinną część majówki. Z rodzicami i bratem lecę na Majorkę. Wyspa zachwyca nas urokliwymi zatoczkami i pięknymi plażami. A poza tym, wiadomo – język hiszpański, słońce i cava. Zdecydowanie nasze ulubione klimaty!
To tylko tydzień, ale ja i tak strasznie tęsknię za Tomkiem… Gdy wysiadam z samolotu na gdańskim lotnisku, on właśnie rozpoczyna gdyński Bieg Europejski na 10 km. W Polsce już wtedy zaczynają się wyjątkowe upały. Niezrażeni tym faktem, po moim powrocie kontynuujemy nasze biegowe treningi w Gdyni.
Czerwiec
Nie odpuszczamy biegania, bo 10 czerwca startujemy w Półmaratonie Stolema we Wdzydzach Kiszewskich. W końcu udaje nam się połączyć nasz coroczny pobyt w tym miejscu z udziałem w Festiwalu Biegów Polski Północnej!
W kraju rozpoczyna się właśnie najpiękniejsze i najgorętsze w historii pomiarów lato. Bywa, że upał jest nie do zniesienia… Ale nie narzekamy i każdą wolną chwilę wykorzystujemy na spacer czy plażowanie w naszej pięknej Gdyni.
Otwieramy również sezon campingowy na Półwyspie Helskim. Dawno nie było tam tak ciepłych wieczorów i nocy!
22 czerwca bierzemy udział w jednej z najfajniejszych imprez tego roku – jest to wesele Kasi i Grzesia w Koleczkowie. Dotychczas wprost nienawidziłam weselnych klimatów, ale muszę przyznać, że na tym bawiłam się naprawdę świetnie!
Lipiec
Lipiec stoi pod znakiem biegania, plażowania i spacerów w Gdyni. W Jastarni jest tak gorąco, że na kajcie pływa się bez pianki… :) Dlatego nawet nie myślimy o żadnych dalszych wyjazdach!
View this post on Instagram
Wybieramy się również na Hel, żeby na własne oczy zobaczyć zatopione w morzu tory kolejki wąskotorowej.
Lipiec to także miesiąc, w którym obchodzę z Mamą imieniny – tradycyjnie oczywiście na Półwyspie Helskim!
Sierpień
6 sierpnia Tomek kończy 30 lat. Z tej okazji wybieramy się do naszej ulubionej meksykańskiej restauracji Pueblo, później pijemy piwo z widokiem na plażę miejską w Browarze Port Gdynia i wracamy spacerem do domu. Urodzinowy wyjazd odkładamy na koniec miesiąca. Czas szybko leci i już 29 sierpnia siedzimy z naszą majówkową ekipą w samolocie do Alicante. ;) Tomka brat odbiera nas z lotniska i wszyscy razem wypożyczonym autem udajemy się do apartamentu w Torrevieja.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Poza tym, sierpień upływa nam w Gdyni lub na Półwyspie. Trafia się również jeden dość spontaniczny wyjazd do Torunia – na zaproszenie Fabryki Cukierniczej Kopernik bierzemy udział w biegu na 10 km o nazwie Nocna Dycha Kopernika. :)
Wrzesień
Na początku września nadal jesteśmy w Hiszpanii. Odwiedzamy m.in. Cartagenę, Calpe i Callosa d’En Sarrià. Przez tydzień zwiedzamy, plażujemy i objadamy się fantastycznymi tapas, do których testujemy miejscowe wina i piwa.
Wracamy z Tomkiem do domu dosłownie na 3 dni i znów pakujemy walizki. Tym razem lecimy do Wielkiej Brytanii.
Najpierw szybko zwiedzamy Londyn, po czym udajemy się na południe Anglii, do Bournemouth. Tam spotykamy się z moją rodziną z… Argentyny! To jest tak naprawdę główny cel naszego wyjazdu, ale o tym przeczytacie już w osobnym wpisie. :) Przy okazji zwiedzamy kawałek imponującego Jurajskiego Wybrzeża. Wracając zahaczamy raz jeszcze o Londyn, żeby wycisnąć z tej podróży jak najwięcej.
We wrześniu wracamy również do regularnych treningów na siłowni.
Październik
Pierwszy weekend października okazuje się być wyjątkowo ciepłym i słonecznym. Wybieramy się więc na małą wycieczkę do Gdańska i Sopotu, żeby zebrać kolejne pieczątki do „paszportu” na Trójmiejskim Szlaku Piwnym – 3City Beer Trippin’. Co prawda nie mamy pewności, czy jeszcze załapiemy się na nagrody, ale to zawsze jakiś pretekst do wyjścia z domu i odkrycia nowych miejsc! ;)
Dni stają się coraz krótsze. Po gorącym lecie nadeszła piękna, złota jesień. Dlatego kiedy tylko możemy, umilamy sobie czas spacerami po okolicach. Odwiedzamy również Rutki – urokliwe miejsce, które odkryliśmy 2 lata temu. W jesiennej szacie prezentuje się niesamowicie!
18 października wyruszam w kolejną podróż. Jednak znów bez Tomka i znów przez cały tydzień straszliwie tęsknię! Ale nie mogło mnie zabraknąć na wyjeździe z okazji 30. rocznicy ślubu moich rodziców. Spędzamy ten czas rodzinnie i wyjątkowo aktywnie na Cyprze.
Listopad
Listopad rozpoczynamy z Tomkiem długimi, jesiennymi spacerami na cmentarze. Dla mnie te eskapady kończą się przeziębieniem. Szybko jednak wracam do zdrowia, żeby tradycyjnie wziąć udział w gdyńskim Biegu Niepodległości. Atmosfera na tym wydarzeniu jest w tym roku naprawdę wyjątkowa – w końcu obchodzimy 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości!
View this post on Instagram
Poza tym zaczyna się dla nas najbardziej pracowity okres w roku, więc na niecałe 2 miesiące zmniejszamy intensywność naszych spacerów, treningów i wyjazdów.
Grudzień
Grudzień to miły i świąteczny czas poprzedzony sprzątaniem, zakupami i natłokiem pracy. Dopiero z końcem tego miesiąca możemy w końcu zwolnić, odpocząć i powspominać kończący się rok, a także zastanowić się nad naszymi planami na 2019. Mamy nadzieję, że będzie on równie dobry, a nawet jeszcze lepszy niż 2018. Życzymy tego sobie i Wam!
View this post on Instagram
Lista odwiedzonych miejsc:
- Cypr (Ayia Napa, Larnaka, Paralimni, Protaras)
- Czechy (Czeski Cieszyn, Praga, Trzyniec)
- Hiszpania
→ kontynent (Alicante, Callosa d’En Sarrià, Calpe, Kartagena, Santa Pola, Torrevieja)
→ Fuerteventura (Ajuy, Betancuria, Cofete, Corralejo, Esquinzo, Jandía, Morro Jable)
→ Majorka (Cala Anguila, Cala d’Or, Cala Mendia, Cala Romàntica, Palma de Mallorca, Porto Cristo) - Oman (Mirbat, Mughsayl, Salalah, Taqah)
- Polska (Cieszyn, Gdańsk, Gdynia, Hel, Jastarnia, Jordanów Śląski, Koleczkowo, Kościerzyna, Kuźnica, Myszków, Raszyn, Rutki, Skarszewy, Sopot, Starogard Gdański, Toruń, Warszawa, Wdzydze Kiszewskie, Wieżyca)
- Wielka Brytania
→ Anglia (Bournemouth, Londyn, Poole, West Lulworth, Wool)
Co planujemy na 2019?
U nas nigdy nie ma niczego pewnego, ale… Całkiem możliwe, że już w styczniu gdzieś się wybierzemy. Chciałabym też spędzić moje 30. urodziny za granicą. Gdzie? To się jeszcze okaże. Mamy z Tomkiem pewien mały plan w głowach, jednak póki co nie chcemy zdradzać szczegółów. ;) Niewykluczone też, że wyjedziemy gdzieś jesienią, a może nawet i na Sylwestra.
Jeśli chcecie być z naszymi planami na bieżąco – zapraszamy do śledzenia naszego Facebooka i Instagrama!
Na naszym YouTube znajdziecie również filmik 1 Second Everyday, czyli nasz rok 2018 w 365 sekundach. :)
A Wam jak minął 2018? Jakie miejsca odwiedziliście? Pochwalcie się w komentarzach na dole!
Szczęśliwego i podróżniczego Nowego Roku! ♥ :)
Podsumowania poprzednich lat:
- Co z tym 2016? + Plany na rok 2017
- Podsumowanie 2015 – naszego polskiego roku
- Podsumowanie roku 2014
PrzemoTeam
3 stycznia 2019 — 18:28
Hel :) Zawsze odwiedzam tę miejscowość jak tylko jestem nad morzem. Zawsze czymś pozytywnym mnie zaskakuje. Wdzydze Kiszewskie odwiedziłem ostatnio w 2017 roku fajne miejsce. Stolemy z kolei nawiedziłem w ubiegłym roku w okolicach Gniewina :)
Patrycja / malewojaze.pl
3 stycznia 2019 — 19:15
Mieliście przepiękny podróżniczy rok! Trzymamy kciuki, by 30-stkowy wyjazd doszedł do skutku i ten urodzinowy dzień był taki, jaki sobie wymarzyłaś :) Pozdrawiamy
Martyna Soul
4 stycznia 2019 — 10:07
Piękne podróże odbyliście. Ja na ten rok mam taki plan, aby w każdym miesiącu gdzieś pojechać – bliżej lub dalej. Zobaczymy czy się uda:) Życzę dalszych pięknych podróży. Pozdrawiam.
Antonina
13 stycznia 2019 — 16:28
Jednym zdaniem: cóż to był za rok! Naprawdę intensywnie go spędziliście! Oby w tym roku też udały Wam się takie fajne podróże. Dla mnie największym wydarzeniem 2018 roku był ślub przyjaciółki i związany z tym wyjazd do USA :)
Agnieszka
14 stycznia 2019 — 01:13
Cóż za wspaniały, podróżniczy rok! Trzymam mocno kciuki za nadchodzący 2019 oraz cudowny wyjazd urodzinowy :)
Monika
15 stycznia 2019 — 21:39
Najbardziej zazdroszczę, ale tak pozytywnie :), Omanu i Majorki. Kiedyś i ja tam dotrę :)
Magdalena Krychowska
17 stycznia 2019 — 10:27
Pamiętam jak próbowałam Was wyciągnąć w 2017 do Birmy ;-) Fajnie, że 2018 przyniósł odmianę. Omanu zazdroszczę. :) do zobaczenia, pewno w Cieszynie ;-)
karting dla dzieci
22 listopada 2019 — 00:59
Łał ja tyle wycieczek to mam w ciągu 10 lat. Super blog!